piątek, 1 marca 2019

wspomnień czar rok 2015 - 29,01,2015

 jeszcze niedawno zarzekałam się że nie  długo długo nie ..........

 po ostatnim niespodziewanym odejściu mojej suni Luny  powiedziałam nie  nie chce nie potrafię  nie mogę to za bardzo boli

mijały dni  tygodnie i miesiące  dom stał się puściejszy , sierść nie walała się wszędzie po kątach , nie trzeba było pilnować jedzenia gdy dzieci jadły posiłki  nikt nic nie podkradał nie niszczył  nie podgryzał bez przyczyny ale....... nie budził również skokiem na łóżko lizaniem szorstkim językiem i nie ziębił zimnym mokrym noskiem   było  dziwnie pusto smutno nikt nie witał po powrocie do domu  , nie szczekał bez powodu .

wszyscy mówili poszukaj psa a ja twardo mówiłam nie nie chce nie potrafię ......... i tak mijał dzień za dniem dzieci chciały mąż też ale nikt nie mówił tego głośno a ja twardo NIE przyjdzie czas że trafie na psiaka który mnie zauroczy zakocham się i tyle .....

od czasu do czasu wpadały mi w oko psiaki do adopcji wtedy po cichu pomyślałam że jeżeli będzie psiak to adoptowany  , niechciany biedny który szuka domu ale na siłę nie szukałam , nie grzebałam po schroniskowych stronkach  młodego (bo musiał być młody ) psiaka

któregoś dnia weszłam na facebooka i trafiła mnie strzała amora nie widziałam wiele ale te uszy i te oczka takie smutne  poczytałam do adopcji szuka domu  sunia  klikałam na link i tak trafiłam na jej stronkę i wpadłam jak śliwka w kompot , nim przyjechał mąż byłam po pierwszej rozmowie telefonicznej , jak wrócił pokazałam mu ją on zapytał gdzie trzeba jechać po nią  :-) i tak się zaczęła procedura adopcji , przed wizytą przed adopcyjną czułam się jak przed pierwszą randką


uzgodniliśmy z mężem że nie mówimy nic dzieciom gdyby coś poszło nie tak i sunia dostała się do innego domu bo chętni byli
wypełniłam wszystko związane z adopcją i czekałam na wiadomość ...... no i dostałam że przyjadą 

była środa 29 stycznia  przyjechał młody chłopak ze Zmorką i swoim psiakiem . szczerze wam powiem zaimponował mi mnie starej babie zaimponował młodziutki chłopak swoją wiedzą podejściem do zwierząt i życia  byłam w szoku , jego psiak wychowany grzeczny usłuchany  szok nigdy nie widziałam takiego psiaka  wpatrzony w swojego pana  ,

no i nasza sunia Zmorka   która zawładnęła naszymi sercami   , dziewczyny zakochane po uszy w niej i wcale się nie dziwię

spokojna , poukładana , grzeczna  nie kombinuje nie psoci
chodzi za mną krok w krok  dzieci pilnuje  była trochę strachliwa ale z każdym dniem jest coraz lepiej teraz już można powiedzieć że jest super tylko jeszcze nieznane głośne dźwięki ją płoszą diabli wiedzą co przeszła  zanim została odebrana właścicielce  , bała się głośniejszego głosu   pisku itp teraz już nie wie ,że u nas nic jej nie grozi   bardzo mi kogoś przypomina a kogo tego nie powiem :-) jest przytulakiem pieszczochem naszym słoneczkiem

zresztą zobaczcie sami ma 6/7 miesięcy
 dom odżył  rano chce się wstać z łóżka nie ma dosypiania bo jak tylko usłyszy budzik zaczyna się witanie w nocy śpi jak aniołek zaraz obok mnie ma posłanie , do łóżka się nie pcha  ogólnie to jest do kochana i całowania, ale w ciągu tygodnia nauczyła się podawać łapkę na zmianę jedną i drugą pojętna jest i chętna do nauki , wie że do piwnicy do węgla się nie wchodzi za panią czeka się przed drzwiami  rozumie słowo zostań , niewolno  słucha nasze biszkoptowe słoneczko

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz